27.03.2005
ABW osłaniała mafię paliwową - ?
Mafię paliwową osłaniali znani politycy i oficerowie tajnych służb - wynika ze śledztwa reporterów "Wprost" i TVP 1 oraz z zeznań Andrzeja Czyżewskiego - pisze "Wprost".
- "Ze złożonych zeznań Andrzeja Czyżewskiego, przebywającego w Niemczech byłego prokuratora i biznesmena działającego w branży paliwowej, wynika, że za nielegalnymi interesami paliwowymi stoją znani polscy politycy. Na dodatek powiązani korupcyjnymi więzami z tzw. układem wiedeńskim, a zwłaszcza z jego szefem - Jeremiaszem Barańskim, ps. Baranina.
- Mafię paliwową stworzyły służby specjalne i skorumpowani przez gangsterów politycy - twierdzi w rozmowie z "Wprost" Andrzej Czyżewski. Kolejne zeznania ma złożyć już w tym tygodniu. Ujawnił "Wprost", że będzie mówił prokuratorom i posłom z sejmowej komisji śledczej ds. Orlenu o związkach z mafią paliwową takich polityków, jak Aleksander Kwaśniewski i Marek Ungier. Wcześniej Czyżewski wskazywał m.in. na Stanisława Cioska, Jerzego Szmajdzińskiego, Krzysztofa Janika, Władysława Frasyniuka i Andrzeja Celińskiego. Oczywiście, może być tak, że rzucając oskarżenia na tak wielu znanych polityków, Czyżewski jest narzędziem tych, którzy chcą sprawę mafii paliwowej ośmieszyć, a nie ją wyjaśnić (wcześniej robił to tygodnik "Nie").
Kulisy działania paliwowej mafii tygodnik "Wprost" opisał jako pierwszy już w marcu 2001 r. ("Mafia paliwowa", nr 10). Ujawniliśmy wówczas m.in. mechanizmy działania spółki BGM. Wkrótce potem krakowska prokuratura wszczęła śledztwo, w wyniku którego zatrzymano ponad 100 osób. Zarzucono im pranie pieniędzy i wyłudzanie akcyzy.
- Paliwowi baronowie jeździli z ochroną ubraną w paramilitarne stroje, stały przed nimi otworem nie tylko gabinety posłów i ministrów. Swoich ludzi mieli i mają wszędzie: w policji, prokuraturach i sądach. Niewygodnych likwidowano, a politycy otrzymywali stałe łapówki za ochronę interesu. Z dokumentów, które posiada, wynika, że struktury mafii paliwowej organizowali byli oficerowie SB i Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy przed 1989 r. nadzorowali sektor paliwowy. Na szczycie piramidy stał - zdaniem Czyżewskiego - biznesmen i dawny oficer WSI, Wiesław S. Z zeznań Czyżewskiego wynika też, że dla WSI pracował także prezes BGM Arkadiusz Grochulski, uważany przez prokuraturę za mózg przestępczego procederu. Cała struktura miała być podporządkowana Jeremiaszowi Barańskiemu. Jako jednego z bossów paliwowej mafii Czyżewski wymienia Bogusława Lepiarza, byłego prokuratora związanego ze służbami specjalnymi. Kilka miesięcy temu "Wprost" opublikował zdjęcie Lepiarza z Aleksandrem Kwaśniewskim. Zdaniem prezydenta fotografia ta nie dowodzi jego znajomości z Lepiarzem.
Posłowie z sejmowej komisji śledczej, początkowo sceptyczni wobec zeznań Czyżewskiego, traktują je poważnie. Bo - jak mówią - były prokurator na potwierdzenie niemal każdej swojej informacji pokazuje jakiś wiarygodny dokument. - To układa się w pewną wiedzę na temat tak istotnych zjawisk, jak łączność kancelarii pana prezydenta z procesem prywatyzacyjnym, z tym układem, który nazwany jest mafią paliwową. Ale także łączy się to z ośrodkiem wiedeńskim i z Baraniną - ocenia zeznania Czyżewskiego Zbigniew Wassermann, poseł PiS z sejmowej komisji ds. Orlenu.
Podobnych firm jak BGM było w łańcuchu paliwowej mafii kilkaset. Reporterzy "Wprost" i TVP 1 odkryli kulisy działania jednej z najważniejszych - spółki Konsorcjum Victoria. W 2002 r. Victoria znajdowała się na skraju bankructwa. Rok później zdobyła już jednak intratne kontrakty, dzięki którym zaczęła zarabiać miliony na rozprowadzaniu produktów z polskich rafinerii. Jak doszło do tego cudu? Prokuratura Apelacyjna w Krakowie przesłuchała w tej sprawie byłego wiceszefa ABW gen. Pawła Pruszyńskiego i ppłk. Marka Wróblewskiego, zastępcę szefa pionu zajmującego się przestępczością zorganizowaną.
Strona:
1
|
2 |
nastÄ™pna »
« Powrót
Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy.
Aby dodać swój komentarz powinieneś się zalogować.