Sprawa przemytu kokainy, w którą zamieszany był "Holland", łatwo obrazuje jak rozbudowane są siatki zajmujące się międzynarodowym obrotem narkotykami. Uwidacznia jak trudno walczyć z tym procederem.

„Przed procesem tej grupy, przebudowano salę 101 gdańskiego sądu. Zamontowano w niej m.in. kuloodporną klatkę, w której podczas rozprawy będą przebywać oskarżeni. Przed wejściem na salę zbudowano przeszklony przedsionek, gdzie będą kontrolowane osoby wchodzące do pomieszczenia.

„Przestępcy, których media ochrzciły mianem „klubu płatnych zabójców‿, niezależnie od siebie zlecali morderstwa. Kierowali się zemstą za współpracę z policją, zazdrością o kobietę, zawiścią wobec młodszego brata lub strachem, że na przestępczym rynku pojawił się groźny konkurent.‿

W październiku 2001 r. przed gdańskim Sądem Okręgowym, rozpoczął się proces 7 mężczyzn. Mają od 26 do 35 lat, są mieszkańcami Trójmiasta i okolic, legitymują się wykształceniem podstawowym i zawodowym.

- „Sąd wskazywał, że oskarżeni nie tworzyli zorganizowanej grupy przestępczej. Nie widać jednego przywódcy. (…) W gangu musi być hierarchia, a tej prokuraturze nie dało się udowodnić. Można się jedynie domyślać, że grupa jest zorganizowana, ale to nie jest dowodem.‿

1 czerwca 2000 r. na Gdańskich Stogach, doszło do strzelaniny i demonstracji siły. Jaki był jednak powód wydarzeń, tu już niema zgodności i dzienniki przedstawiają swoje wersje.

Uważany powszechnie za jednego z najważniejszych gangsterów na Gdańskich Stogach. Mimo kilku toczących się procesów i pojawiających się w mediach oskarżeń, oficjalnie uchodzi za szanowanego biznesmena, nigdy, bowiem nie został skazany prawomocnym wyrokiem.